Autor Wiadomość
pkpic
PostWysłany: Śro 15:17, 27 Lut 2008    Temat postu:

Wiem, ale np. dziewiątka szaleje średnio co 5-8 minut, a nie które linie w Stolycy jeżdżą co 30-60 min:]
pkpic
PostWysłany: Wto 20:19, 26 Lut 2008    Temat postu:

cóż zdarza się, podczas gdy jeden planowy kurs w Warszawie (bodajżde linie 166 jeżdżaca z Kabat do dworca wschodniego) wydawało mi się że jechał prawie 1,5 godziny. Myślałem że mnie szlag trafi jak on jeździł pomiędzy tymi wąskimi uliczkami na kabatach etc
A rzeczywisty czas jazdy to było 55 min;]
I to byłem dopiero w połowie miasta, a jak bym chciał jeszcze jechać na drugą stronę, to tam już by mi zeszło z 1,5h
Więc widzisz oni muszę jechać prawie 3 godziny żeby przejechać z jednej strony miasta na drugą, a u nas robią aferę jak autobus jedzie troszkę dłużej.
krycha223
PostWysłany: Wto 19:59, 26 Lut 2008    Temat postu:

największe opóźnienia były 28 grudnia!! 9 miała opóźnienie nawet pół godziny! wtedy jeździłem z wujkiem i wiem. spod szpitala miał wyjechać o 13.10 a wtedy był na Mościcach. jeden kierowca opowiadał, że spod szpitala na Mościce jechał 1h20min. wtedy był szok po prostu jakie były opóźnienia.
Marek24
PostWysłany: Pią 9:11, 07 Wrz 2007    Temat postu:

Zgadzam się z Krzysiem. Przed remontami tak nie było. Wiadomo że spóźnienia zawsze jakieś są bo to normalne w każdym większym mieście ale nie ma o co robić afery. Wystarczy się przejechać do Krakowa i zobaczyć jak tam jest...
krzys
PostWysłany: Czw 22:24, 06 Wrz 2007    Temat postu:

nie wiem gdzie oni takie tragiczne spóżnienia odnotowuja.owszem teraz miasto rozkopane z kazdej strony ale normalnie jest pod tym względem dobrze o ile nie bardzo dobrze!!!!!!!
paweLM
PostWysłany: Czw 20:51, 06 Wrz 2007    Temat postu: Punktualność autobusów

Cytat:
Sztuka jeżdżenia autobusem

Tarnowianie skarżą się na częste spóźnienia miejskich autobusów. 27 sierpnia jedna z Czytelniczek spóźniła się na pociąg, bo autobus linii 42 przyjechał kilkanaście minut po czasie rozkładowym. Grupka pasażerów „dziewiątki” na przystanku w Mościcach – tylko o jeden przystanek od początkowego tej linii – daremnie czekała na trzy kolejne kursy, by w końcu zobaczyć trzy autobusy jadące równocześnie i po czasie.

– W zasadzie im częściej autobus jeździ, tym większa pewność, że będzie znacznie spóźniony – komentuje tarnowianin, dojeżdżający codziennie do centrum z osiedli przy Lwowskiej. – O „dziewiątce” np. wiem, że najbezpieczniej jest przychodzić jest dokładnie pomiędzy godzinami wymienionymi w rozkładzie. Rozkład w zasadzie pokazuje te pory, o których autobus na pewno się nie pojawi. Tak to działa. Trzeba się przystosować.

Zarząd Komunikacji Miejskiej jest instytucją, do której powinny trafiać podobne skargi. Zresztą trafiają. – Najczęściej są to skargi telefoniczne – mówi Krzysztof Kluza, dyrektor ZKM w Tarnowie. – Nasze numery telefonu znajdują się na każdym rozkładzie jazdy. Gdy dzwonią pasażerowie czekający na autobus, kontaktujemy się z dyspozytorem, który ma bezpośredni kontakt z każdym autobusem i sprawdza, gdzie autobus jest, i co się stało, że się spóźnia. Jeśli któryś z pasażerów zgodzi się zostawić nam numer telefonu, na ogół oddzwaniamy, żeby poinformować o przyczynach i ewentualnym czasie opóźnienia.

Autobusy i remonty

Dyrektor ZKM przyznaje, że opóźnienia autobusów są ostatnio w Tarnowie dość powszechne. Wynika to przede wszystkim z remontów na ulicach Tarnowa. – Jednym z krytycznych punktów jest budowa ronda Lwowska–Okrężna, gdzie autobusy generują nawet dziesięciominutowe spóźnienia, bo ruch jest tu jednostronnie regulowany. Niestety, nie da się tam wprowadzić ruchu wahadłowego, korki zaczynają się już czasem na Alei Jana Pawła II. Z powodu tych utrudnień w ruchu autobusy linii 9, 0b, 42, 35 i 11 bywają, niestety, dość często opóźnione – o czym informujemy pasażerów ogłoszeniami na przystankach. Budowa ma potrwać jeszcze prawdopodobnie miesiąc. Jest także remont ulic Konarskiego, który na szczęście powinien skończyć się w ciągu najbliższego tygodnia (do 9–10 września). A przecież i bez remontów w mieście zdarzają się korki uliczne.

Przedstawiciele ZKM zapewniają, z przewoźnicy wykonujący kursy na liniach miejskich są dokładnie kontrolowani i rozliczani z wykonania kursów. – Płacimy od kilometra, toteż za kursy nie wykonane lub wykonane tylko częściowo przewoźnik nie dostaje pieniędzy. Dzięki znajdującym się w autobusach autokomputerom można sprawdzić, o której autobus zajechał na określony przystanek i czy np. otworzył drzwi. W interesie przewoźników jest więc trzymać się rozkładu. Niestety, utrudnienia w ruchu miejskim nie zawsze na to pozwalają.

Kalkuluj i stój

Zgodnie z przepisami, kary finansowe dla przewoźników mogą być naliczane – czy raczej odliczane – od płaconych przez ZKM kwot w przypadku, gdy spóźnienie lub niewykonanie trasy nastąpiło z winy przewoźnika. Dotyczy to sytuacji, gdy np. nastąpiła awaria autobusu, a przewoźnik nie dość szybko zorganizował podstawienie drugiego wozu lub gdyby kierowca „przejechał” przystanek, na którym oczekują pasażerowie. Kary za takie przewinienia nakładane są jednak rzadko – jedną nałożono na początku roku na przewoźnika, który w ocenie ZKM nie dość sprawnie zorganizował transport zastępczy podczas awarii wozu. Pasażerom, którzy z powodu spóźnienia autobusu stracili przesiadkę (pociąg, inny autobus itp.), zgodnie z przepisami przysługuje zwrot kosztów – także jednak tylko w tym przypadku, gdy zostanie dowiedzione, że opóźnienie nastąpiło z winy przewoźnika. Przewoźnik nie odpowiada za spóźnienia z przyczyn zewnętrznych – takich jak np. korki, remonty dróg, utrudnienia w ruchu.

– Takie spóźnienia nie są bynajmniej charakterystyczne tylko dla Tarnowa. W większych miastach – jak choćby Kraków – są znacznie bardziej powszechne. Mieszkańcy większych ośrodków częściej liczą się z ewentualnym opóźnieniem w przejeździe przez miasto i wkalkulowują je w swoje plany. Tarnowianie, którym zdecydowanie się spieszy, też powinni planować z pewnym zapasem czasu – bo korki na tarnowskich ulicach będą od czasu do czasu występować i będą następne remonty – nawet, jeśli te, które dziś utrudniają nam życie, skończą się – mówi Krzysztof Kluza. – Oczywiście, nie znaczy to, że spóźnienia są na porządku dziennym. Nie można jednak wszystkiego przewidzieć. Zdarza się np., że utrudnienia komunikacyjne w jednym końcu miasta nie spowodują opóźnień w innej jego części. Np. opóźnienie trzech autobusów linii nr 9 w Mościcach mogło być spowodowane tym, że autobusy zostały zatrzymane w okolicach budowy ronda przy Lwowskiej i przyjechały na końcowy przystanek wszystkie razem, ze sporym opóźnieniem.

Kto pyta, też czeka

Dyrektor ZKM podkreśla, że bynajmniej nie zniechęca pasażerów do zgłaszania opóźnień. Przeciwnie – zgłoszenia pasażerów pomogą sprawdzić, na ile przewoźnik wywiązuje się z umowy. Pracownicy ZKM mogą zaś przynajmniej sprawdzić, czemu autobus nie dotarł i kiedy ewentualnie można się go spodziewać. – Oddzwonimy, jeśli tylko ktoś zechce podać nam swój telefon – nie wszyscy sobie tego życzą.

Pasażerowie oczekujący mniej lub bardziej nerwowo na tarnowskich przystankach podchodzą do tłumaczeń z dużą rezerwą. – Autobusy zawsze się spóźniały i będą spóźniać – to rozumiem, bo mam takie doświadczenie z prawie czterdziestoletniego życia – uśmiecha się jeden z nich. – Pytanie: dlaczego, i dlaczego przynajmniej kilka razy dziennie nie można przyjechać zgodnie z rozkładem – pozostaje raczej retoryczne. I czemu to ja powinienem planować z wyprzedzeniem, a nie firma autobusowa, która wywiesza przecież rozkład jazdy, do którego to ja mam się stosować, a nie oni – do mnie. Zawsze okaże się, że jest jakaś „przyczyna zewnętrzna”. A skoro tak łatwo o wytłumaczenie, to pewnie przewoźnikom nie warto się nawet starać. I wszystko działa tak, jak działa… "

źródło: Temi

W końcu wiadomo ze jak jest korek to go autobus nie ominie, a mi się wydaje. że z punktualnością w Tarnowie nie jest tak tragicznie
Cytat:

Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style by Vjacheslav Trushkin